Będzie bardzo szybki, przedświąteczny wpis.
W weekend w końcu skończyłam czytać książkę" Uczeń architekta" Elif Şafak. Dosyć długo ją czytałam, bo jednak teraz skupiam się na haftowaniu. Ciekawa, lekka, dobra na podróże. Trochę zabrakło mi wartkiej akcji ( pojawiła się dopiero pod koniec). Ale jak najbardziej polecam.
Co do haftu- plany mają to do siebie, że lubią się zmieniać. Chciałam skończyć biały, ale okazuje się, że chyba cierpię na lekki "daltonizm". Nie wiem kto to wymyślił, ale podobne kolory, które się pojawiają koło siebie powinny mieć jakieś znaczki. Niestety, projektant tego nie zrobił. Teraz zajmuję się innym kolorem, bo jestem w stanie zauważyć różnice tylko w dziennym świetle, a tego mi brak na co dzień. Mogę tylko haftować w weekendy, nie zawsze mam jednak mam czas, a poza tym dni są krótkie.
Takie moje żale! Będzie bez zdjęcia z postępami. Myślę, że pojawi się już po nowym roku. Wesołych!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz