środa, 26 października 2016

Kolejna odsłona

Czasem jednak człowiek powinien odpocząć od nauki :) Zamieszczam swoje postępy w hafcie. Na razie obraz jeszcze nie wygląda okazale, pojawiają się sporadyczne postępy.

Na razie wyłoniły się filiżanki ( na dole obrazu):


Dzbanek ( właściwie to jego połowa, ale właśnie tyle jest na obrazie):

Oraz zarys okna:

Na ten moment tyle mogę pokazać, ale myślę, że wkrótce pojawią się kolejne postępy.

czwartek, 20 października 2016

Tamborek

W dzisiejszym poście chcę pokazać tamborek, który kupiłam. Marka jest niestety nieznana, ale jestem z zakupu zadowolona. Pani w pasmanterii powiedziała, że ma 20 cm. Nie mam miarki w oczach, ale "na oko" mi pasował. Właśnie go zmierzyłam i mniejsza obręcz ma 18 cm, a większa nie ma nawet 19... Nie będę tego komentować.

Tamborek wygląda tak:
 Zapięcie jest dobrze zrobione, nie muszę go dokręcać ( przynajmniej na razie).
Myślę, że przy takim dużym dziele, które aktualnie robię ( przypomnę "Majowe słońce") na pewno się przyda. Rozważam też zakup krosna hafciarskiego, ale nie wiem co na to powie M.

W najbliższym czasie powstawanie haftu bardzo mocno się opóźni, bo mam przed sobą egzamin, do którego nauka pochłania mi tzw " czas wolny".

poniedziałek, 10 października 2016

Przesyłka

Wyjechałam na dłuższy weekend i po powrocie czekało na mnie awizo. Bardzo się cieszyłam na zamówienie.
Otworzyłam paczkę a środku znalazłam:













Mulinę zamówiłam, ponieważ nie chciałam przeliczać starych numerów Ariadny na nowe. Gazetkę wzięłam ze względu na marynistyczne motywy.

Zaczynam więc haftowanie z nowymi mulinami!

środa, 5 października 2016

Kuj żelazo póki gorące

Jak w tytule, trzeba iść za ciosem i coś tutaj więcej napisać.

Przedwczoraj ( 3.10.2016) oficjalnie rozpoczęłam haftowanie tego obrazu:






Jak widać, będzie to duży obraz, największy, który robiłam jak do tej pory. Obraz nosi tytuł "Majowe słońce" autorstwa Józefa Mehoffera. Po skończeniu będzie miał rozmiary 50x62 cm i do jego wykonania według producenta potrzeba 82 motków muliny.

Do tej pory podczas haftu zaznaczałam kwadraty ołówkiem. Przy poprzednim hafcie zauważyłam, że nawet lekko zaznaczone na kanwie kwadraty nieznacznie przebijają przez mulinę. Tym razem postanowiłam inaczej zaznaczyć kwadraty. Poszukując wzorów znalazłam właśnie taki sposób. Chodzi o zaznaczenie kwadratów muliną. Ja jak na razie zaznaczyłam część pionowych kresek, ale w odległości co dwadzieścia. Poziomych nie zamierzam robić, powinnam sobie poradzić bez.

  


Kiedy prawie już kończyłam część białego koloru, okazało się, że pomyliłam się w obliczeniach i musiałam wszystko popruć i zacząć od nowa.  Na naprawę błędu zmarnowałam prawie cały dzień. 

Na razie muszę czekać na dostawę zamówionej muliny. Mam nadzieję, że przyjdzie na dniach i będę mogła haftować dalej.

Dzień dobry

Dzisiaj rozpoczynam pierwszą przygodę z blogiem. Blog ten będzie o rzeczach, które lubię i którę sprawiają mi ogromną przyjemność.

Będzie to trochę taki misz-masz, trochę tego, trochę owego. Ale na pewno główne miejsce będą zajmować książki, haft i podróże.

Zapraszam.